poniedziałek, 23 lutego 2015

Made in China w stomatologii

Wpadło mi w ostatnim czasie w ręce kilka materiałów do wypełnień, jakieś "włókno szklane", podwiązka do szynowania zębów, bondy, laki itd. itp. Prawie wszystko co niezbędne do leczenia pacjentów. I wszystko jakiś dziwnych"producentów".Pod adresem jednego z nich (malutka wieś pod Lublinem) nie ma nic, pola (street view na googlach) a adres "WYŁĄCZNEGO" dystrybutora na Polskę innego materiału to mieszkanie w bloku, w Bytomiu. Adresu litewskiego, ponoć  producenta bardzo taniego materiału nie ma w wykazie ulic w Wilnie za to jest na stronie chińskiej firmy jako dystrybutor. Inni "producenci" , ich "fabryki" i "laboratoria badawcze" nie mają na swoich stronach adresów tylko numery telefonów komórkowych.  Postanowiłem poszperać i sprawdzić. Zajęło mi to chwilę ale efekty moich poszukiwań wywołały u mnie szok.
Istnieje coś takiego jak chińskie allegro, tylko nieporównywalnie większe. Można tam kupić wszystko.  Jeśli dzisiaj postanowiłbym stworzyć np. pełną linie kosmetyków to zajmą się wszystkim od a do z,  od pojemników,opakowań,  nalepek po kosmetyki w środku. Ilość nieograniczona, termin realizacji 30 dni. Identycznie jest z materiałami stomatologicznymi. Wystarczy, że wymyślę nazwę, kolor nalepek, jakiś opis, zapłacę i po 30 dniach mam swój własny produkt. Jeszcze tylko na stronę internetową wpis, że jestem wyłącznym dystrybutorem na Polskę (żeby się nikt nie dziwił, że nie da się tego  kupić gdzie indziej) i gotowe.  Rynek został zarzucony tanimi  materiałami  bardzo niskiej jakości i nie sprawdzonych właściwościach. Efekty pracy takimi materiałami to jedna wielka niewiadoma. Na pewno już po krótkim czasie wypełnienia tracą szczelność, estetykę i nadają się do wymiany, mosty na takim "włóknie szklanym" łamią się a szyny rozlatują. Ale znaczne  gorsze mogą być efekty długoterminowe i wpływ takich materiałów na zdrowie. Bo tak naprawdę nie wiemy co w nich jest.
Materiały do wypełnień  nie dzielą się tylko na "czarne na NFZ" i światłoutwardzalne za dopłatą. Tych drugich jest ogromna ilość a poziom jakości  najlepszych i najgorszych dzieli przepaść.
Czy można się jakoś zabezpieczyć? Owszem. Można zapytać swojego dentystę jakim materiałem pracuje lub poprosić o pokazanie a w internecie da się dzisiaj sprawdzić wszystko. Jeśli o materiale jest dużo informacji, jest dostępny w wielu hurtowniach, są zdjęcia i filmy to najczęściej będzie to materiał z bezpiecznego źródła. Lepszy lub gorszy (tańszy lub droższy) ale jednak. I takich powinniśmy szukać.
Produkty znanych, poważnych producentów to ogromne nakłady na badania i lata pracy wielkich laboratoriów. Testy i gwarancja naszego bezpieczeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz