czwartek, 11 grudnia 2014

Znieczulenia



Strach przed dentystą to strach przed bólem. I ten strach to najczęstszy powód rezygnacji z regularnych wizyt u dentysty. Całkowicie niesłusznie. W dzisiejszych czasach środki znieczulające i metody ich podawania  są na tak wysokim poziomie, że nie tylko leczenie czy usuwanie zębów ale sama aplikacja znieczulenia są bezbolesne. Także osoby uczulone na składniki tradycyjnych znieczuleń nie są skazane na ból. Istnieją środki znieczulające nie dające reakcji alergicznej. Ponadto pojawiły się już metody leczenia bez wierteł i bez bólu i nie mówię tu o nieszczęsnym i nieskutecznym żelu ale o abrazji powietrznej (patrz zakładka „abrazja”). Tak więc „ucieczka” przed dentystą nie ma sensu. Po pierwsze i tak nie uciekniemy. Wcześniej czy później trafimy w jego ręce i to właśnie z powodu bólu, którego tak się baliśmy. Bólu, który będzie nas katował przez kilka dni i nocy, bo może przejdzie a poza tym, przecież  musimy „nastawić się” na wizytę. Po drugie ząb bolący to prawie zawsze leczenie kanałowe i martwy ząb (a lepiej mieć zęby żywe niż martwe). A po trzecie leczenie kanałowe to wydatek co najmniej kilkakrotnie większy co też ma nie małe znaczenie. Lepiej więc, nawet po jednym zębie miesięczne lub z jakąś formą płatności ratalnych zrobić generalny porządek a potem na bieżąco, regularnie dokonywać przeglądów.
A teraz kilka słów o najnowocześniejszym sposobie znieczulania pacjenta.
The Wand to sterowane komputerowo systemy do bezbolesnego podawania znieczuleń stomatologicznych. System składa się z małego komputera i specjalnej końcówki, która z wyglądu przypomina długopis. Samo podawanie znieczulenie odbywa się manualnie – lekarz przykłada końcówkę do dziąsła pacjenta i pod kontrolą mikroprocesora podaje lek znieczulający. Komputer cały czas informuje o kolejnych etapach przenikania leku do tkanek i kontroluje proces aplikacji - tempo podawania i ciśnienie. Przyczyną bólu podczas znieczulenia tradycyjną strzykawką jest rozpieranie tkanek – płyn znieczulający jest wtłaczany pod ciśnieniem co je "rozpycha". The Wand działa zupełnie inaczej. Płyn jest podawany z prędkością fizjologiczną, tzn. taką, która pozwala tkankom na bieżąco go wchłaniać – nie tworzy się wysokie ciśnienie, dlatego nie ma przykrego odczucia rozpierania dziąsła. Komputer cały czas kontroluje, czy tempo aplikacji jest właściwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz